Aktualności
28.02.2012 13:34Władysławie Szepelaku twoje imie nigdy nie zaginie "Ani na wiyrsycku ani na dolinie"
Szanowni Państwo z przykrością informuję, że w wieku 88 lat zmarł Władysław Szepelak, człowiek dla którego słowa Bóg Honor Ojczyzna, były do końca wypełnione treścią. Członek Związku Walki Zbrojnej, partyzant, więzień Oświęcimia i Mauthausen, ostatni z byłych więźniów katowni gestapo "Palace" w Zakopanem. Pan Władysław był dla mnie jako historyka z wykształcenia i zamiłowania niekończącą się skarbnicą wiedzy na temat historii naszego regionu. Zawsze podczas naszych rozmów przypominał i napominał, że Naród, który zapomina o swojej historii i nie czci swoich bohaterów jest narodem bez przyszłości.
Jutro, 29 lutego o godzinie 13 00 w Kościele Parafialnym w Bielance odbędzie się pogrzeb śp. Władysława Szepelaka.
Władysław Szepelak urodził się w Zakopanem w 1924 roku. W Bielance zamieszkał wraz z rodzicami na ziemi jego matki. II wojna światowa przyniosła dramatyczny zwrot w jego życiu. Od początku okupacji hitlerowskiej podejmował się działań konspiracyjnych. Początkowo zajmował się przemytem na Słowację. Później wraz z ojcem wstąpił do Związku Walki Zbrojnej (oddział kpt. Wojciecha Bolesława Duszy „Szaroty”, działał pod pseudonimem „Mały”. Jako słuchacz szkoły zawodowej dla młodzieży rolniczej w latach 1941-1943 przekazywał meldunki w ramach prowadzonej konspiracji. Okazało się, że legitymacja uczniowska była bezpieczną przepustką. Rodzina Szepelaków od początku wojny prowadziła cichą wojnę z okupantem, m.in. poprzez udzielania pomocy partyzantom. Właśnie ta działalność doprowadziła do strasznej tragedii. We wrześniu 1943 roku gestapo otoczyło dom Szepelaków. Zginął ojciec, babcia i jedne z partyzantów, zaś Władysław wraz z matką i stryjem zostali aresztowani i osadzeni w więzieniu w Czarnym Dunajcu, później w Zakopiańskim „Palace” i na Montelupich w Krakowie. Z Krakowa zostali przewiezieni do obozu w Oświęcimiu. W obozie otrzymał numer 168061. W lutym 1944 został przewieziony do Mauthausen, niestety matka i syn zginęli w Oświęcimiu. Pracował w Ebensse, gdzie miała powstawać cudowna broń Hitlera. 5 maja 1945 roku nadeszło wyzwolenie przez wojska amerykańskie. Władysław Szepelak ważył wtedy 37 kilogramów, był chory na gruźlicę, miał zapalenie płuc oraz odmrożone palce rąk i nóg. Pan Władysław zawsze podkreślał w swoich wystąpieniach, że przeżył tylko dzięki łasce Matki Bożej, do której modlił się codziennie w marszu do i z pracy w obozie. Po wojnie wrócił w swojej rodzinne strony do Bielanki. Niestety okazało się, że sąsiedzi zajęli jego rodzinny dom, nikt nie spodziewał się, ze ktokolwiek wróci żywy. Pojechał szukać swojego miejsca na Ziemiach Odzyskanych, jednak próba przymusowego wcielenia go do spółdzielni produkcyjnej zmobilizowała go na powrót do jego ukochanej Bielanki. Jako człowiek mocno już doświadczony przez los imał się różnych robót, m.in. budował Nową Hutę i Kombinat Skórzany w Nowym Targu, jako społecznik pracował przy budowie kościołów i plebanii w Sieniawie, Rabie Wyżnej, Bielance i Rokicinach. Od zawsze pisał wiersze o tematyce partyzanckiej i religijnej. W wierszach zapisywał niczym kronikarz bieżące wydarzenia dotyczące jego parafii, gminy czy regionu. Z wielką swada i lekkością pisał gawędy i opowiastki. Kiedy w 1981 roku przeszedł na emeryturę zajął się sprawą najistotniejszą dla niego, jego towarzyszy, ale i dla przyszłych pokoleń – starał się ocalić od zapomnienia partyzantów i ludzi, którzy zginęli walcząc o wolną Ojczyznę. Przeprowadził dziesiątki rozmów z dziećmi i młodzieżą na tematy patriotyczne i historyczne. Za własne pieniądze stawiał pomniki i fundował tablice upamiętniające dawnego dowódcę i kolegów oddziału partyzanckiego. Został odznaczony wieloma medalami oraz krzyżami: Armii Krajowej, Partyzanckim, Oświęcimskim, Kawalerskim i innymi. Stowarzyszenie Auschwitz Memento przygotowało film dokumentalny „Życie jest śpiywką”, oparty na losach śp. Władysława Szepelaka.
---
„Ten dom Podhale oblewało płaczem”
Gdy Czarne Orły pod Tatry wtargnęły
Wille „Palace” dla siebie zajęły.
Dom ten z tak piękną nazwą „Palace”,
Ten dom Podhale oblewało płaczem [...]
Przeszła już wojna, po niej lat dziesiątki
Gdzież się podziały kajdany, pamiątki,
Ślady znaczone krwią, paznokciami,
Cośmy przykuci do muru drapali [...]
Ta willa krwią naszą jest zroszona cała,
Co w czasie przesłuchań z ran naszych tryskała.
Kto będzie oglądał te kajdany w celi,
Niech odmówi pacierz za tych, co zginęli.
(fragment wiersza Władysława Szepelaka pt. „Palace”)
---
Myśl ludzka tego
Zrozumieć, nie może
Skąd Ty przychodzisz
Odwieczny Boże
Z nicości czynisz
Wszechświat i planety
Gwiazdy i życie
Powietrze komety
Sam sobie jesteś
Ojcem Wielki Boże
Przez to myśl ludzka
Pojąć Cię nie może
(„Myśli” Władysław Szepelak)