Dokumenty
List Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego nadesłany na pogrzeb Janusza Kurtyki
Czcigodna Rodzino śp. Janusza Kurtyki!
Szanowni uczestnicy uroczystości pogrzebowej!
Poznawszy ból towarzyszący tragicznemu odejściu najbliższej osoby oraz przyjaciół, którzy wiernie służyli Polsce, łączę się w tym samym bólu z tymi, którzy dziś trwają w Krakowie przy trumnie Pana Janusza Kurtyki, Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej.
Jest wiele osób o wiele bardziej kompetentnych ode mnie, aby mówić o Jego wielkości i dorobku. O wielkości i dorobku wytrawnego historyka, dzielnego działacza opozycji demokratycznej w PRL, znakomitego animatora i sprawnego organizatora prac instytucji wolnej Rzeczypospolitej, prawego człowieka. Głęboko wierzę, że Jego rzetelni koledzy po fachu teraz i w przyszłości – badacze dziejów nauki i dziejów naszego państwa – podejmą wysiłek ukazania dzieła tego bogatego, choć przedwcześnie przerwanego życia. Nie mam żadnych wątpliwości, że prawda o tym niezwykłym człowieku będzie dla nas i dla potomnych przedmiotem dumy i źródłem inspiracji. Będzie to prawda starannie oddzielona od półprawd i skrajnie nierzetelnych opinii, które, choć ozdabiane szumnymi frazesami, dyktowane były najczęściej przyziemnymi interesami. To samo dotyczy prawdy o dokonaniach wielu rzetelnych badaczy pracujących lub współpracujących z Instytutem Pamięci Narodowej w czasie prezesury Pana Janusza Kurtyki.
Proszę mi pozwolić na pewną osobistą reminiscencję.
Jako poseł i przywódca największego ugrupowania w Sejmie miałem zaszczyt przyczynić się do tego, że 9 grudnia 2005 roku Sejm 332 głosami zaakceptował kandydaturę doktora habilitowanego Janusza Kurtyki na stanowisko Prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Kandydaturę tę wysunęło Kolegium Instytutu, nie ta czy inna partia. Moją zaś rolą było poznać kandydata, który był wtedy dyrektorem krakowskiego oddziału IPN, legitymującym się imponującym dorobkiem naukowym. Przy bezpośrednim spotkaniu zrobiła na mnie wielkie wrażenie nieprzeciętna inteligencja mojego rozmówcy, lapidarny i celny sposób diagnozowania problemów i określania priorytetów. Przekonałem się, że mamy do czynienia z kandydatem, który także dzięki doświadczeniu w badaniu różnych okresów historii oraz doskonałej znajomości ważnych dla warsztatu historyka nauk pomocniczych, zadba o rzetelne i niekoniunkturalne badanie prawdy.
Jego tragicznie przerwana kadencja potwierdziła, że w osobie Pana Janusza Kurtyki mieliśmy wtedy do czynienia z kandydatem na stanowisko szefa placówki godnego jej nazwy – Instytut Pamięci Narodowej. Naród może rozwijać się tylko w wolności. Nie ma zaś wolności bez poznania i zachowania prawdy o przeszłości, zwłaszcza tej niedawnej. Pierwszą wartością, jakiej powinien bezkompromisowo służyć IPN, jest więc prawda. Trzeba ją poznawać, choćby falsyfikowała ten czy inny „mit założycielski”, narażała na dyskomfort tę czy inną wpływową osobę lub instytucję, burzyła hierarchię zasług i ważności apriorycznie i arbitralnie ustaloną u zarania III RP. Instytut Pamięci Narodowej kierowany przez swojego wielkiego Prezesa nieustannie narażał się tym, którzy w placówce tej chcieli widzieć raczej coś w rodzaju agencji narodowej amnezji, jedno z ogniw frontu cenzury pamięci czy swoiste ministerstwo prawdy historycznej w republice politycznej poprawności.
Podziwiałem Prezesa Kurtykę za prawdziwe męstwo, z jakim znosił ataki wymierzone bezpośrednio w Niego lub w osoby współtworzące misję IPN, za mistrzowską powściągliwość, z jaką reagował na ataki albo przechodził nad nimi do porządku. Jeżeli musiał odpowiadać na publicznie stawiane zarzuty, to czynił to z opanowaniem i precyzją profesjonalisty, który wyraźnie góruje wiedzą i znajomością przedmiotu nad atakującym. I wiedział, że najlepszą odpowiedzią będzie niestrudzone kontynuowanie misji Instytutu.
Drogi Panie Prezesie! Dzieło stanowiące wkład do narodowej kultury i społecznej świadomości nie umiera wraz ze swym twórcą. Sens tej myśli zna najlepiej historyk Pańskiej miary. W dniu, w którym żegnamy się z Panem, jest ona dla nas i pocieszeniem, i zobowiązaniem.
Dziękujemy i pamiętamy, Panie Prezesie. Odpoczywaj w pokoju.
Jarosław Kaczyński
Prezes Prawa i Sprawiedliwości