W Sejmie
11.03.2016 15:45 • Pytania bieżąceLekarze rezydenci z szansą na godne wynagrodzenie.
Szanowni Państwo
Polska służba zdrowia od lat czeka na skuteczne lekarstwo w każdej ze swoich dziedzin. Jednym z palących problemów jest dostępność do lekarzy. Powodem takiego stanu rzeczy jest m.in. ilość lekarzy, których mamy do dyspozycji. Sytuacja z roku na rok się pogarsza - ograniczona ilość przyjęć na studia medyczne, ograniczona ilość miejsc na specjalizację, coraz powszechniejsza emigracja. Sprawa dobrze też nie wygląda w przypadku lekarzy będących już na specjalizacji czyli rezydentów. Właśnie w tej sprawie podczas wczorajszej debaty w sejmie głos zabrał Poseł Edward Siarka.
Serdecznie zapraszam do zapoznania się z materiałem zamieszczonym poniżej.
Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu
Posiedzenie nr 13 w dniu 10-03-2016 (2. dzień obrad) 11. punkt porządku dziennego: Pytania w sprawach bieżących.
Poseł Edward Siarka:
Dziękuję bardzo.
Pani Marszałek! Panie Ministrze! Myślę, że do zadania pytania w sprawie lekarzy rezydentów zmusza nas od lat sytuacja, która jest w służbie zdrowia i która od strony nie tylko pacjentów, ale i lekarzy wymaga dużych zmian i normalizacji.
Studia medyczne dzienne na kierunku lekarskim co roku rozpoczyna w Polsce niewiele ponad 3100 osób - takie posiadam dane. W ciągu ostatnich 10 lat te studia kończyło średnio ok. 2,5 tys. lekarzy i 850 lekarzy dentystów. Z tej liczby faktycznie pracę lekarza podejmuje 1800 nowych medyków, z czego część specjalizację podejmuje już poza granicami naszego państwa. W 2015 r. wzrosła liczba lekarzy, którzy wyrazili chęć pracy za granicą, o 25%. Takie dane ma Naczelna Izba Lekarska.
Praca lekarza wiąże się z wieloletnim procesem specjalizacji. Jednym z jego etapów jest odbycie rezydentury. Od lat nie zmienia się forma zatrudnienia młodych lekarzy. Są oni wynagradzani z Funduszu Pracy. Dalsze utrzymywanie tej sytuacji, zwłaszcza wysokości wynagrodzenia, skutkuje poważnymi konsekwencjami w całym obszarze służby zdrowia. Lekarze rezydenci są to przeważnie ludzie młodzi, którzy wchodzą w dorosłe życie i są zmuszeni do ponoszenia dużych kosztów związanych ze szkoleniami i przejazdami na te szkolenia, co powoduje szereg trudności życiowych i w wielu przypadkach zmusza te osoby do emigracji zarobkowej. Istnieje pilna potrzeba zmiany tego niekorzystnego trendu.
Pytanie, panie ministrze, jest następujące: Jakie minister zdrowia podejmuje działania zmierzające do zwiększenia liczby kształconych specjalistów w ogóle? Czy przewidziane są korekty w sposobie opłacania lekarzy rezydentów oraz formy ich wspierania w procesie specjalizacji? I czy przewiduje się w związku ze wsparciem procesu nauczania młodych lekarzy wprowadzenie jakichś form programów lojalnościowych? Dziękuję bardzo.
Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia Jarosław Pinkas:
Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Bardzo dziękuję za zadanie tego pytania. Jest ono dość skomplikowane, dlatego że jest wieloaspektowe.
Proszę państwa, ten rok to będzie rok istotnego sukcesu - udało nam się wynegocjować z rektorami wyższych uczelni medycznych przyjęcie między 15 a 20% studentów więcej. A więc ten sukces będzie spektakularny, oczywiście za 6 lat. Natomiast chcę państwu powiedzieć, że trend przyjmowania na studia od 2005 r. był trendem wzrostowym. Niemniej do roku 2015 przyjęto tylko o 1 tys. osób więcej. Natomiast dzięki naszym negocjacjom oraz zapewnieniu dotacji dydaktycznej studentów w tym roku będzie aż o 500 więcej, czyli można sugerować, że za 6 lat studentów będziemy mieli znacznie więcej.
Będziemy ten trend pogłębiać także dzięki powstawaniu nowych uczelni medycznych. Ten rok to rok, w którym uniwersytet w Kielcach, Uniwersytet Zielonogórski oraz Uniwersytet Rzeszowski rozpoczęły nabór na kierunek lekarski. Chcę także państwa poinformować, że resort zdrowia podjął decyzję o umożliwieniu kształcenia studentów na wydziale lekarskim na kolejnej warszawskiej uczelni - Uczelni Łazarskiego. Prowadzimy w tej chwili rozmowy dotyczące powstania, i myślę, że one zostaną zakończone dość spektakularnym sukcesem, wydziału lekarskiego na uniwersytecie w Opolu. Czyli właściwie wszystkie miasta wojewódzkie będą posiadały uczelnie wyższe, na których będą kształceni lekarze.
Proszę państwa, jeżeli chodzi o system kształcenia, to jest to system bardzo skomplikowany. My mamy wiedzę, że nasi studenci medycyny kończący wydział lekarski spełniają wszystkie międzynarodowe kryteria. Nasze uczelnie są akredytowane w Stanach Zjednoczonych, tak że oczywiście nie ma żadnego problemu ze zdobyciem pracy na Zachodzie. Jesteśmy rzeczywiście postrzegani jako kraj, który kształci w sposób znakomity. Stąd też oczywiście jesteśmy dość istotnie drenowani.
Natomiast chcę państwu powiedzieć, że nasze ostatnie analizy świadczą o tym, że trochę zmniejszył się trend wyjazdowy. On jest związany przede wszystkim z tym, że lekarze w Polsce mają coraz większe perspektywy. Te perspektywy to także zmiana systemu kształcenia podyplomowego. Istotne znaczenie miało tutaj wprowadzenie systemu modułowego, nad którym w tej chwili pracujemy, żeby go zmodernizować. To był rok 2011, w tej chwili mamy istotne doświadczenia. Te doświadczenia płyną przede wszystkim ze środowiska lekarskiego, a także z Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego, które jest jednostką koordynującą kształcenie lekarzy w Polsce, najbardziej zresztą istotną dla uzyskania właściwego efektu dydaktycznego. I zamierzamy to zmienić w taki sposób, żeby lekarze mieli przekonanie o tym, że kształcą się w odpowiedniej ilości miejsc - tam, gdzie są dobre możliwości kształcenia, gdzie jest odpowiednia kadra dydaktyczna i można wypełnić wszystkie wymagania dotyczące chociażby ilości wykonywanych operacji czy też właściwego dostępu do chorego.
Chcę państwu powiedzieć, że wzrasta nam ilość placówek akredytowanych, tak że obecnie mamy ich ponad 5800 i ta liczba systematycznie wzrasta. Oczywiście one muszą spełnić bardzo ostre kryteria akredytacyjne. Mamy w tej chwili 37 303 miejsca szkoleniowe.
Jeżeli chodzi o kwestię wynagrodzeń rezydentów, to jest ona oczywiście immanentnie związana ze środkami budżetowymi, które mamy. To jest taka mądra polityka polegająca na tym, że musimy mieć jak największą ilość rezydentów, i to się wydaje najbardziej istotne, i oczywiście powinniśmy zapewnić lekarzom odpowiednie środki do życia. Ta sesja wiosenna to sesja, rzekłbym, wyjątkowo bogata w rezydentury, bo w tej chwili trwa rekrutacja na 1901 miejsc. Oczywiście mamy priorytety, tym priorytetem w tym roku jest przede wszystkim chirurgia, brakuje nam chirurgów ogólnych. Rzeczywiście już w tej chwili jest spadek, który zaobserwowaliśmy, dramatyczny dla funkcjonowania szpitali w Polsce. Także choroby wewnętrzne, kardiologia dziecięca, neonatologia, i tutaj tych rezydentur będzie więcej. Wszystkie wolne rezydentury zostaną w tym roku przyznane, te, które nie zostaną skonsumowane, w dziedzinie: choroby wewnętrzne. Planujemy rekrutację na kolejną sesję rekrutacyjną, czyli tę jesienną. To będzie sesja, w której najwięcej rezydentur będzie właśnie w dziedzinie: choroby wewnętrzne.
Tu musimy prowadzić po prostu mądrą politykę i patrzeć, ilu specjalistów brakuje nam w konkretnych dziedzinach. Robimy to oczywiście wspólnie z wojewodami i konsultantami krajowymi z poszczególnych dziedzin. To jest polityka, wydaje się, bardzo racjonalna, bo oparta na dialogu. To znaczy nic nam się nie wydaje, tylko jest to wydyskutowane, że tak powinniśmy te rezydentury dzielić. Oczywiście mamy także miejsca pozarezydenckie, które są związane z możliwością pozyskiwania czy też chęcią pozyskiwania lekarzy (Dzwonek) przez szpitale.
Jeżeli chodzi o wynagrodzenia, to w tej chwili mamy taką sytuację, że w czasie pierwszych dwóch lat rezydentury w specjalizacjach priorytetowych, tych, o których mówiłem, mamy 3602 zł, po dwóch latach rezydentury ta kwota wzrasta do 3890 zł. W pozostałych dziedzinach medycyny jest to kwota 3170 zł, a po dwóch latach rezydentury - 3458 zł. Oczywiście, mając ograniczone środki budżetowe, musimy...
http://www.sejm.gov.pl/Sejm8.nsf/wypowiedz.xsp?posiedzenie=13&dzien=2&wyp=043